Pracy ostatnio mamy tak dużo, że postanowiłam dzisiaj pokazać w skrócie mój dzień w części najbardziej przeze mnie lubianej: na zewnątrz :) Sporo czasu spędzam niestety w domu, bo serwetki nie lubią powiewu wiatru, więc czasami muszę przewietrzyć umysł i koty.
Kiciuś Boniuś |
Jak widać, zmęczenie pracą może nadejść już o poranku ......
zwłaszcza jeśli ktoś pracuje w nocy.
Floksy na tle odrapanego płoteczka |
Uprawa bardzo małorolna (od rzodkiewki po ziemniaki) |
Moja cytrynowa malwa zasiana w zeszłym roku wzeszła i zakwitła ... na różowo. Mierzy ponad 2 m wysokości.
Pierwsze kwiaty pojawiły się na wysokości mojej głowy! Reszta jest jeszcze wyżej. Jak stracę sygnał z anteny to będzie wiadomo czyja to wina.
Malwa "cytrynowa" vel różowa. |
Nasze kiciusie ostatnio mają "dochodzącego"kolegę ... kota? kotkę? Nie wiemy, bo płeć ciężko z dala ocenić a kotek jest dziki i boi się ludzi. Dałam mu na imię "Trzeci".
Jak widać "trzeci" jest dość towarzyski i mimo niechęci naszych kotów przychodzi do nas coraz częściej. Ciekawe co z tego wyniknie w przyszłości?
Bono obserwujący Trzeciego |
Nasz domek widziany z pagórka |
Pszczółka na koniczynie :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz